Piękna dekoracja. Nasza drużyna dostała 4 nagrody indywidualne. Pamiątkowe zdjęcie. Wszystko toczyło się tak szybko. Wyjazd z hali, świętowanie. W końcu podróż to Polski. Przywitanie na lotnisku. Kilka dni wolnego. Powrót do treningów. Memoriał Huberta Jerzego Wagnera, który wygrała Polska. I w końcu przygotowania do LO. Wszyscy liczyli na Polskę. Wszyscy wierzyliśmy, że uda nam się zdobyć medal. Dobrze się, zaczęło, ale źle skończyło. W ćwierćfinale chłopacy nie dali rady Rosjanom. Niestety. Po raz kolejny odpadliśmy w półfinale. Chłopacy byli na siebie wściekli. Wszyscy do domów wróciliśmy na drugi dzień lub po kilku dniach. Najdłużej został trener. Teraz mamy wakacje. Ty masz je długie. Wracasz do Wrocławia. Pod koniec sierpnia idziecie na urodzinowo- pożegnalną. Chodziłaś po centrum handlowym, gdy zadzwonił twój telefon.
-Halo?
-Dzień dobry. Z tej strony Marek Panek, prezes Asseco Resovii Rzeszów.
-Tak, słucham. -powiedziałaś zdziwiona.
-Czy byłaby Pani zainteresowana pracą w naszym klubie jako fizjoterapeutka?
-Oczywiście.
-To bardzo dobrze. Czy przyjechałaby Pani do nas 3 września? Dogadalibyśmy szczegóły.
-Ta, będę. -powiedziałaś z uśmiechem.
-Dziękuje, do widzenia.
-Do widzenia. -odpowiedziałaś. Z uśmiechem schowałaś telefon do torebki. Jeszcze godzinę pochodziłaś po sklepach. Kupiłaś sukienkę, 2 bluzki, spodnie i baleriny. Wyjechałaś z parkingu i po 20 minutach byłaś pod blokiem. Wzięłaś torebkę , wyciągnęłaś z bagażnika zakupy i ruszyłaś w stronę klatki schodowej. Już miałaś otwierać drzwi gdy ktoś zasłonił ci oczy. Chciałaś zacząć krzyczeć, ale twój oprawca zaczął się śmiać, a jego śmiech rozpoznasz wszędzie.
-Nie strasz mnie. -powiedziałaś do niego z wyrzutem gdy cie obrócił.
-Przepraszam. A tak po za tym tez cię miło widzieć. -powiedział i cię pocałował.
-Cześć. -powiedziałaś z uśmiechem. -Zapraszam do mnie. -wskazałaś ręką schody gdy otworzyłaś drzwi, Piotrek wziął twoje zakupy i zapytał.
-Które piętro?
-6. -odpowiedziałaś. Podeszliście do windy, z której wysiadał jakiś koleś. Weszliście do niej i ruszyliście na odpowiednie piętro. Jechaliście w ciszy uśmiechając się do siebie. Gdy dojechaliście podeszłaś do drzwi z numerem 11.
-Zapraszam. -powiedziałaś i otwarłaś drzwi.
-Wchodź. -odpowiedział. Przewróciłaś oczami, ale weszłaś do środka.
-Gdzie to położyć? -zapytał.
-Do sypialni.
-A gdzie ona jest?
-A no tak, zapomniałam, ze jesteś tu pierwszy raz. -powiedziałaś i ruszyliście do sypialni. Piotrek zostawił zakupy.
-Rozgość się. -kiwnął głową. -Czego się napijesz?
-Kawy. -odpowiedział i usiadł na kanapie. Po chwili wróciłaś do niego z 2 kawami i ciastkami. Postawiłaś wszystko na stoliku i odniosłaś tackę. Usiadłaś obok niego.
-Co cie tu sprowadza? -zapytałaś.
-To już nie mogę odwiedzić własnej dziewczyny? -zapytał odstawiając szklankę z kawą.
-Możesz. -wyszczerzyłaś się.
-A po za tym za tydzień impreza u Kurka. -powiedział.
-Fakt. Zostajesz tu?
-Wracam do domu.
-Którego?
-Rodzinnego.
-Czemu? -zapytałaś ze smutkiem.
-Nie będę ci zawracał głowy. -odpowiedział.
-Nie zawracasz. -powiedziałaś oburzona. -Zostań. -powiedziałaś i uśmiechnęłaś się do niego słodko.
-Muszę odwiedzić rodziców.
-Przecież już tam byłeś.
-Zazdrosna? -powiedział z uniesionymi brwiami.
-Nie. Ale stęskniłam się za tobą. -powiedziałaś i wtuliłaś się w niego. Objął cie ramieniem.
-Ja też za tobą tęskniłem.
-Zostaniesz? -spytałaś z nadzieją.
-Zostanę. -powiedział po czym zatraciliście się pocałunku.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dłuższy niż ostatnio ! :D Przepraszam, ze wczoraj nie było rozdziału, ale to z tym proszę do pani od fizyki, która na dzisiaj kazała mi się nauczyć 50 wzorów. Z czego tylko 2 zapytała -,- Dzisiaj muszę uczyć się na niemiecki i napisać streszczenie z angielskiego ! :) także ruszam do pracy :D a wy coś musicie zaliczać jeszcze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz