czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział 18

-Amelia ! -Amelia ! Jesteś tam ! -obudziły cię krzyki.
-Zamknąć się! -krzyknęłaś. 
-Śniadanie już jest od 10 minut. -powiedział głos za drzwi. Prawdopodobnie była tam cała reprezentacja. Szybko stałaś, spojrzałaś na zegarek 8.10. Super. Zaspałaś. 
-Zaraz będę. -krzyknęłaś. Wzięłaś ubrania i wbiegłaś do łazienki. Tam szybko się ubrałaś i rozczesałaś włosy. Wzięłaś tylko gumkę do włosów, telefon i wyszłaś z pokoju. 
-No nareszcie. -powiedział Ignaczak. 
-No przepraszam, ale przez was zapomniałam ustawić budzik. -warknęłaś. Siatkarze ruszyli na dół, szybko zamknęłaś drzwi i zaczęłaś iść za resztą. Piotrek, który na ciebie czekał pociągnął cię w stronę windy. W końcu jesteście na 4 piętrze. Drzwi windy się akurat otworzyły, wyszła jakaś pani, a wy weszliście. Chciałaś zrobić sobie warkocza, ale Piotrek zaczął cie całować. Odwzajemniłaś pocałunek. Chwile przed otwarciem drzwi oderwaliście się od siebie. Wasze oddechy były przyśpieszone. Gdy tylko drzwi się otworzyły wysiedliście. Weszliście na stołówkę i usiedliście przy dużym stole. Podawano wam śniadanie, gdy do stołówki wpadli siatkarze. 
-Patrzcie ! Mówiłem. -krzyczał podekscytowany Wiśnia. 
-Tak, tak, tak. Pojechali windą. Są mądrzejsi. -powiedział zrezygnowany Kurek. 
-Mądrzejsi? -spytał sarkastycznie Ignaczak. Oni także już dostali śniadanie. -Gdyby byli mądrzejsi użyli by schodów, a nie windy. 
-Spadaj. -powiedziałam zastanawiając się co to za sałatka. Nawet smaczna była. 
-Tak się zastanawiam... -zaczął po chwili Kurek. Wszyscy popatrzyli na niego z wyczekiwaniem. -Czy dzisiaj wygramy z Brazylią? -zapytał. Chłopacy popatrzyli na niego dziwnie. 
-Wygracie. -powiedziałaś pewnie. 
-A Kurek to kobieta. -prychnął Guma. 
-Nie jestem kobietą. -oburzył się sam zainteresowany. Paweł machnął ręką. 
-Przecież nigdy jeszcze z nimi nie wygraliśmy. -powiedział Ignaczak. 
-Oj panowie, nie wierzycie w swoje umiejętności. -powiedziałaś i odeszłaś od stołu, co uczyniła także większość. Teraz do 15 macie czas wolny. Potem obiad. i do 17:30 znów czas wolny. A potem jedziecie na halę. Czas wolny minął ci razem z chłopakami na oglądaniu "Igłą szyte" z Japonii. Uśmialiście się co nie miara. "A czy Andrea o tym wie?" , "Matka wie, że ćpiesz?" i wiele wiele więcej. Potem poszliście na obiad. Po obiedzie znów oglądaliście "Igłą szyte". O 17 zaczęliśmy się zbierać. Równo o 17:30 wchodziliśmy do autobusu. Myślałam, ze będą się koncentrować, a ci zaczęli śpiewać. Parę minut po 18 byliście na hali. Wszyscy udaliśmy się do szatni. Siatkarze szybko się przebrali, bo zaraz musieli iść chwile poćwiczyć na specjalnej sali do ćwiczeń. Jakby to było gdybym nie oberwała z piłki głową. 
-Dobra, przyznać się, który to był?! -warknęłaś. Wszyscy patrzyli w sufit udając głupich. Szybko podeszłaś do Piotrka.
-Pit... -zaczęłaś słodkim głosem patrząc głęboko w jego oczy. 
-Pit, nie daj się zwieść. -zaczął Kurek. 
-Powiedz mi kto to był. -powiedziałaś jeszcze słodszym głosem (o ile się da) i zrobiłaś oczy kota ze Shreka. 
-Nie Pit ! Opamiętaj się ! -krzyknął Ignaczak. Wszyscy wybuchnęli śmiechem na jego słowa. 
-To zrobił... -zaczął, ale nie skończył, bo tym razem on oberwał z piłki od? No od kogo? Proste pytanie -naszego ukochanego libero. 
-Dzięki Pit. -powiedziałaś, wspięłaś się na palce i dałaś mu buziaka w policzek. Szybko wzięłaś piłkę i z całej siły wykonałaś zagrywkę, która uderzyła w punkt, czyli plecy Krzysia. 
-Ej. -powiedział. -Za co? 
-Za żywota. -odpowiedziałaś. -Sam się przyznałeś, że to od ciebie dostałam. -powiedziałaś. 
-Jak? -zapytał zdziwiony. 
-Piotrek też oberwał piłką od ciebie. Nie od kogoś innego, wiec to musiałeś być ty. -powiedziałaś. -I kto tu jest mądry? -wyszczerzyłaś się. Siatkarze wybuchnęli śmiechem, a Krzysiu zaczął cię gonić po sali. 
-Nie ! -krzyczałaś śmiejąc się. 
-Zaraz cię dorwę! -krzyknął.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Znów krótki. Znów beznadziejny. Przepraszam. Tak się źle czuję, a nie mam więcej rozdziałów. Jak tylko poczuję się lepiej nadrobię je, żeby w razie czego nie musieć pisać jakiś beznadziejnych. A jeszcze małe pytanie, jest tu ktoś z Ostrzeszowa? Lub okolic? Potrzebna mi taka osoba. Jakby coś to pisać na wisniowaaa97@wp.pl :)

2 komentarze: