poniedziałek, 27 maja 2013

Rozdział 8

Kolejne dni mijały monotonnie. Wstanie, śniadanie, trening, obiad, odpoczynek, trening, kolacja, masaże. I tak w kółko. W końcu przyszedł 12 maja. Wyjeżdżasz o 9 zaraz po śniadaniu tak jak większość sportowców. Pakujesz tylko potrzebne ci rzeczy i zostawiasz klucz na recepcji. Na drodze nie ma utrudnień. Po 3 godzinach jesteś pod blokiem Michała. W sumie, waszym wspólnym mieszkaniu. Parkujesz i kierujesz się w stronę klatki. Drzwi główne są otwarte. Wchodzisz na 2 piętro. Drzwi do mieszkania numer 6 są zamknięte. Otwierasz je klucze. Cisza. Wchodzisz głębiej. Kierujesz się w stronę sypiali. Dochodzą z niej dziwne dźwięki. Otwierasz drzwi i co widzisz? Twojego chłopaka z nagą dziewczyną w waszym łóżku. Oczy zachodzą ci łzami.
-TY idioto! -krzyczysz. Oboje obracają się w twoją stronę. On zakłopotany szybko się ubiera. Ona? Zakrywa się prześcieradłem. -Jak mogłeś? -pytasz przez łzy.
-Amelia, to nie tak jak myślisz... -mówi, a ty mu przerywasz.
-A jak? Zdradzasz nas w naszym łóżku. źle myślę? -płaczesz.
-Amelia... -zaczyna.
-Nie! Nie mów do mnie. -mówisz i wchodzisz głębiej bierzesz dużą walizkę i wrzucasz do niej swoje ubrania. Dziewczyna na łóżku leży bez skrępowania. Wszystkie ubrania spakowane. W walizce jest jeszcze trochę miejsca wiec wkładasz tam resztę kosmetyków z łazienki. Ledwo udaje ci się zapiąć walizkę. Kładziesz ją przy drzwiach. Michał cały czas cię przeprasza. Ty go nie słuchasz. Łzy ci spływają po policzkach. W mniejszą walizkę kładziesz buty. Znajdujesz jakieś kartony. Do jednego wkładasz albumy, płyty i jakieś drobne rzeczy. Do kolejnego wkładasz książki lecz ten jedne to za mało więc bierzesz kolejny. To już chyba wszystko.
-Jakbym coś zostawiła to wyślij to na adres Karoliny. -mówisz i wykładasz walizki i kartony na klatce schodowej. -Miłej przygody. -mówisz i wychodzisz trzaskając drzwiami. Nawet nie reaguje. Zrezygnował. I dobrze. Wkładasz wszystkie rzeczy do windy. Zjeżdżasz a parter. Wyciągasz walizki i kartony.
-Wyprowadzasz się? -pyta pan Staszek, starszy pan spod 2. Uwielbiałam z nim rozmawiać.
-Niestety. -odpowiadasz smutno.
-Coś się stał? -pyta.
-Michał... On... On mnie zdradził. -mówisz przez łzy, szybko je ocierasz.
-Przykro mi. Daj pomogę ci.
-Nie trzeba.
-Daj przecież sama ie dasz rady. -mówi. Kiwasz głową. Pan Staszek bierze walizkę, a ty jeden karton. Wracacie po kolejne rzeczy. Za trzecim razem wracasz po ostatni karton.
-Dziękuje za pomoc. -uśmiechasz się delikatnie.
-Nie ma za co. -mówi i cię przytula.
-Do widzenia. -mówisz i biorąc karton wychodzisz.
-Do widzenia. -mówi i wchodzi do windy. Wkładasz karton na tylnie siedzenie, bo w bagażniku nie ma miejsca. Wsiadasz za kierownice i z piskiem opon odjeżdżasz spod bloku. Kierujesz się w stronę mieszkania Karoliny. Po 15 minutach jesteś na miejscu. Mieszka ona z rodzicami. Wychodzisz z auta i dzwonisz do drzwi. Otwiera ci ona. Rzuca ci się na szyję.
-Co tu robisz? -pyta.
-Przyjechałam na grób do rodziców i mam do ciebie prośbę. -mówisz.
-Ach no tak, 14 wyjeżdżasz. -mówi.
-Tak.
-To jaką masz prośbę?
-Mam 2 walizki i 3 kartony, mogę to u ciebie przez jakiś czas przetrzymać? -pytasz.
-Pewnie, a co się stało?
-Michał mnie zdradził. -mówisz, a ona cię przytula.
-Weźmiemy to do domu i mi powiesz co się stało. -kiwasz głową. Chwilę potem siedzicie na łóżku Karoliny, a ty jej opowiadasz o tym co zastałaś.
-A to dupek jeden. -komentuje jego zachowanie. Nie chcesz o tym rozmawiać co ona rozumie. Dzisiaj u niej nocujesz. Jej rodzice traktują cię jak córkę. O 15 jedziesz na grób rodziców. Kupujesz znicz i kwiaty. Siedzisz tam godzinę. Rozmawiałaś z nimi. Wracasz do Karoliny. Cały czas rozmawiacie, oglądacie filmy. Na facebooku zmieniłaś status na "wolna", usunęłaś wasze wspólne zdjęcia. Nie chcesz mieć z nim nic do czynienia. O 23 idziecie spać. Na drugi dzień o 16 wracasz do domu. Dziękujesz Karolinie i jej rodzicom za nocleg. Po 20 jesteś na miejscu. Piszesz Karolinie, że dotarłaś na miejsce. Bierzesz torbę z bagażnika, odbierasz klucz i idziesz do pokoju. Szybki prysznic i zmęczona rzucasz się na łóżko. Po chwili Morfeusz bierze cię w swoje ramiona.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj trochę później. Dzisiaj nie byłam w szkole. Choroba mnie dopadła. :( A wy jak się czujecie?
Czytasz ? Komentuj, to cholernie motywuje. :)

4 komentarze:

  1. Strasznie zle samopoczucie....
    Ale niewazne.
    Teraz, musi być juz z jakimś siatkarzem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uu. ;/ w następnym rozdziale już będzie można się domyślić, który z siatkarzy będzie głównym bohaterem. :)

      Usuń
  2. Wbrew pozorom to jedna z trudniejszych narracji. Czekam na kolejne i pozostawiam gg. Gdybys mogla nie informowac.. ;) 45151183

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najtrudniejsza? Możliwe :) Dobrze będę informować ;)

      Pozdrawiam :)

      Usuń